Criteo – jak nie przepalić budżetu?

ostatnia aktualizacja: 5 maja 2022
autor: Adrian Jabłoński

Transkrypcja powyższego nagrania wideo:

W tym materiale chciałbym podzielić się z Tobą naszym doświadczeniem w prowadzeniu kampanii reklamowych w sieci Criteo, w zakresie retargetowania dynamicznego.

Polega na odzyskiwaniu opuszczonych koszyków zakupowych i wizyt bez zakupu, poprzez zawracanie potencjalnego klienta – użytkownika, do sklepu internetowego po jego opuszczeniu. Działa to na zasadzie reklam banerowych widocznych np. na topowych portalach internetowych pod względem liczby użytkowników.

Dla naszych klientów świadczymy usługę prowadzenia kampanii Criteo, zabierając pracownikom Criteo możliwość ingerowania we wszystkie kampanie, co jest domyślne gdy zaczynasz z nimi współpracę. Prawdopodobnie dziwisz się – dlaczego nasi klienci nie chcą, aby zespół Criteo prowadził kampanie w Criteo, tym bardziej, iż opłata za taką usługę jest w cenie kampanii? Przynajmniej tak było w naszym case study.  

 

U każdego obsługiwanego przez nas e-sklepu schemat powtarzał się. Sprawdzaliśmy jaka jest struktura kampanii oraz w jaki sposób Criteo optymalizuje je. Okazywało się, że:

  1. ustawienia kampanii umożliwiały zbyt szerokie i częste retargetowanie
  2. kampanie nie były aktualizowane o najnowsze akcje marketingowej, jak promocje, wyprzedaże, ani nowe kolekcje

To skutkowało obniżonym ROAS konta reklamowego. W efekcie e-sklepy wydawały zbyt dużą ilość środków pieniężnych w stosunku do efektów, jakie mogły oczekiwać.

Skontaktowałem się osobiście z zespołem Criteo, aby ustalić zakres działań i odpowiedzialności Criteo. Klienci nie potrafili wskazać mi tego, więc wziąłem sprawy w swoje ręce. Oto, co ustaliłem z pracownikiem Criteo odpowiedzialnym za kontakt z jednym z naszych klientów: Criteo prowadzi kampanie, ale WYŁĄCZNIE wg. mechanizmu:

  1. e-sklep zgłasza potrzebę całkowicie nowego typu kampanii na koncie reklamowym. Criteo nie pilnuje kalendarza akcji marketingowych.
  2. Criteo analizuje temat, doradza klientowi, ustala szczegóły, wdraża JEDNĄ kampanię w podstawowym czyli minimalnym zakresie optymalizacji. To oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem można osiągać lepsze rezultaty poświęcając kampaniom więcej czasu.
  3. Kampania „idą”, ale dopóki osiągają akceptowalne rezultaty, NIKT nie wprowadza zmian optymalizacyjnych w kampaniach, które mogłyby generować WYŻSZE przychody, a niższe koszty.
  4. Criteo NIE tworzy nowych, kolejnych kampanii, grup reklam, reklam. Oznacza to, że gdy jest NOWA KOLEKCJA, PROMOCJA lub WYPRZEDAŻ, Criteo NIE tworzy nowych tekstów do reklam, NIE testuje grup odbiorców ani zmiany ustawień kampanii, a jedynie OGRANICZA się do podmiany banerów/grafik na zlecenie klienta. 

 

Podsumowując, mechanika współpracy z Criteo jest taka, że konfigurują kampanie w sposób podstawowy, ale wg. nas nie optymalizują ich odpowiednio pod kątem wyższych przychodów i ROAS dla e-sklepu.

Dowodem na to jest moja prośba do Criteo o zastanowienie się jak zwiększyć ROAS. Dopiero w odpowiedzi na pytanie, konsultant pochylił się nad tematem i doradził zmianę strategii kampanii, sugerując – teraz parafraza – ustawienie startowego target cost of sale (czyli w początkowej fazie kampanii – docelowego kosztu sprzedaży) na 13% i powolne (co ok. 2 tyg.) schodzenie w niższe wartości procentowe z targetem.

 

Kuriozum współpracy z Criteo było stwierdzenie konsultanta podczas naszej rozmowy telefonicznej, że mimo rekomendacji, jaką przedstawił, nie może zmienić strategii. Musi zawnioskować do „działu wyżej”, który może nie wyrazić zgody, jeśli uzna takie działanie za zbyt ryzykowne. 

Czy dla Ciebie takie “korporacyjne” warunki są wystarczające?
Być może tak, ale wyniki naszych testów mówią co innego.  


W mojej opinii procedura istnieje z uwagi na możliwe pogorszenie wizerunku Criteo – w przypadku obniżenia czy niskiej efektywności reklam.

Zatem z całokształtu wynika, iż możliwości optymalizacji kampanii Criteo są ograniczone również przez hierarchię i kwestie techniczne wew. Criteo. Rozumiem, że chcą dostarczać jak najlepsze efekty, tak samo my – w ForPage – ale brak proaktywności ze strony Criteo skutkowało (i prawdopodobnie ten stan byłby kontynuowany) ograniczeniem możliwości kampanii w osiąganiu lepszych rezultatów.


W tym materiale nie chodzi o to, aby godzić w imię Criteo, ponieważ po pierwsze – jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów sprzedażowych jakie dostarcza pod względem technologicznym, przy odpowiednich ustawieniach po stronie ForPage.
W związku z całokształtem przedstawionej sytuacji zalecamy naszym potencjalnym i aktualnym klientom, aby przejąć kontrolę nad kampaniami Criteo i np. zlecić ją do naszego zespołu ForPage.